czwartek, 2 maja 2013

Biegam - Tydzień drugi. Dzień drugi

Pobiegłam dzisiaj na miękkich nogach po wczorajszych, wieczornych ćwiczeniach. Razem z mężem. Wybiegłam rano przed śniadaniem. I to był błąd. Mogłam poczekać do wieczora aż nogi się zregenerują po ćwiczeniach.
Biegło mi się okropnie. Nogi bolały. Były z ołowiu. Dałam radę, wygrałam ale przez pół dnia nie mogłam się pozbierać. Zostanę chyba przy bieganiu przed kolacją.
No nic. Uczę się. Próbuję. Szukam najlepszej metody. Najlepszej pory.
Spróbuję jeszcze kiedyś przed śniadaniem ale z wypoczętymi nogami.
Jutro muszę odpocząć.
Moja głowa chce więcej niż ciało może.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz